Tym razem zdjęcia robiłam tylko ja i dlatego jest ich tak mało, bo o aparacie przypomniałam sobie jakoś w połowie i od razu zapomniałam :) Spotkanie było silnie energetyzujące i chyba wszyscy się fajnie bawili, a szczególnie nasze rozwrzeszczane dzieciaki urządzające wyścigi po korytarzu i pod stołami.
Spotkanie od góry:
A tu proszę Państwa super ciasto Wikuchy :)
Poniżej parter naszego spotkania.... się działo :)
Poniżej parter naszego spotkania.... się działo :)
Najmłodszy uczestnik spotkania z mamą Czarownicą:
Pozdrawiam i do następnego razu już 19 czerwca.
Krulik
fajnie wam....ech:)
OdpowiedzUsuńWitam, ale sympatycznie.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała.
To zapraszamy!
OdpowiedzUsuńłaaaaaa! Ale maluch Czarownicowy śliczny!! A ja do końca nie byłam pewna czy będe mogła przyjść i nie udało się! Żałuję okropniaście, bo już tak dawno Was nie widziałam!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń