tu pisze Kuba. Zawsze pisała to moja mama, ale dzisiaj jesteśmy wszyscy w domu, bo mamy katar i moja mama Krulik pozwoliła mi pisać.
Chciałem pokazać co zaczęliśmy robić wczoraj wieczorem a skończymy jak przestanie padać i katar nam przejdzie (tak mówi mama).
Będą to motyle na bramie.
Po pierwsze należy przygotować materiały: nożyczki, dziurkacze (Hania oczywiście chciała ten różowy) i papier do nalepiania.
Następnie przecinamy papier na pół i połowę dajemy siostrze:
A potem to już trzeba dziurkaczami powycinać wzory:
Nasza brama od garażu wygląda teraz tak:
ale będą tam jeszcze zielone motyle, tylko przestanie padać...
Pozdrawiam wszystkich, którzy to czytają!
Kuba
ps2: I jeszcze mi mama kazała przypomnieć, że w tą niedzielę jest spotkanie i żebyście wszyscy przyszli robić scrapy.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBrawo Kuba! Pierwsze koty za płoty jak to mówią :)
OdpowiedzUsuńA motyle super :) Waszą bramę poznaję właśnie po czerwonych motylkach :)
(ten skasowany komentarz wcześniej to ja niestety :P)
Cudne, radosne motylki! Wraz z zielonymi na pewno przybędzie wiosna. ;)
OdpowiedzUsuńKuba, musisz częściej pisać posty w dziale dziecięcym, bo świetnie Ci to wychodzi. :)
Uwielbiam taką twórczość! Gratuluję inwencji. Drzwi pewnie jedyne takie w całej okolicy!
OdpowiedzUsuńAle super. Świetnie Kuba :) Ta brama nabrała teraz wesołosci i wiosennego wyglądu :)
OdpowiedzUsuńWidzę Kubusiu, że frajdę mieliście wielka w tym craftowaniu, a efekt jest rewelacyjny. Pięknie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam