Witajcie!
jako, że oficjalnie panuje zima i ciężko o świeże warzywa chciałabym Wam pokazać jak w dość szybki sposób zrobić pyszną i zdrową zupę z tzw. sezonowych warzyw.
Będzie to zupa krem z marchewki z dodatkiem ziemniaków.
Bardzo podobną zupę uczyłam się robić na warsztatach z Gotowania według Pięciu Przemian prowadzonych przez Monikę Mastyk z firmy Figa z Makiem, ale trochę zmieniłam przepis :)
Potrzebne będzie nam:
kilka marchewek - u mnie to było 4 duże i 1 mała :)
korzeń pietruszki
około kilograma ziemniaków
1 średnia cebula
3 łyżki soku z pomarańczy lub cytryna
masło klarowane lub oliwa
liść laurowy
ziele angielskie
sól
kozieradka
Wykonanie:
1. Obieramy wszystkie warzywa (i to zajmuje nam najwięcej czasu:))
2. Marchew i pietruszkę kroimy w podobne kawałki - wtedy czas gotowania jest podobny.
3. Ziemniaki kroimy w kostkę i gotujemy do miękkości w osobnym garnku w osolonej wodzie.
Możemy też poprosić kogoś o pomoc - powinno być szybciej. Poniżej mój asystent w trakcie pracy:
4. Marchewkę i pietruszkę podduszamy na maśle klarowanym lub oliwie około 3 minuty. Ja osobiście wolę to masło - wszystko jest trochę smaczniejsze a marchewka słodsza :)
5. Jak już masło się rozpuści, marchewka przeszkli, dodajemy cebulę pokrojoną w kostkę, liść laurowy i ziele angielskie i mieszamy przez kolejne 3 minuty.
Należy pamiętać o tym mieszaniu, bo wszystko zwyczajnie może się nam przypalić.
6. Dodajemy sól - tzw. dwie szczypty :) i zalewamy wszystko wodą. Tutaj trzeba uważać, bo rozgrzany garnek i warzywa lubią być niebezpieczne. Mieszamy i gotujemy kolejne 3 minuty.
7. Dodajemy 3 łyżki soku z pomarańczy albo kilka kropel cytryny. Znowu mieszamy i gotujemy 3 minuty.
8. Dodajemy szczyptę kozieradki i po kolejnych 3 minutach zupa powinna być już gotowa. Jeżeli nie jest niech się jeszcze chwilę pogotuje.
9. Odstawiamy z ognia i blenderem miksujemy na krem:
10. Dodajemy ugotowane i odcedzone ziemniaki. Mieszamy.
Można oczywiście doprawić do smaku, dodać pieprz, koperek lub pietruszkę.
Gotowa zupa wygląda tak:
Dajcie znać jak Wam poszło.
pozdrawiam
Krulik
wrrrrrrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńJa zup nie jadam, ale widząc zacięcie do pracy Kajtka z wielką chęcią spróbowałabym .