Witajcie!
to było jedno z najdziwniejszych spotkań Kwiatu Dolnośląskiego - niby było a w sumie to go nie było :)
Spotkanie miało odbyć się w trakcie Festynu Osiedla Maślice obok Stadionu Miejskiego we Wrocławiu i tam właśnie rozłożyliśmy w samo południe nasz Kwiatowy namiot, w którym prezentowałyśmy skromne, ale piękne wyroby naszego rękodzieła.
Pogoda dopisała, bo chociaż kilka razy chmurzyło się niebezpiecznie to nie padało ani razu przez cały dzień.
A kto przybył?
Jak widać byłam tam ja - czyli Krulik.
Była też Loana z córkami, ale nie mam jej na zdjęciach - widać natomiast przepiękny kocyk patchworkowy uszyty przez nią.
Wraz ze mną była oczywiście cała moja rodzina - mgiełkujący Kuba, Hania w kuli wodnej, Kajtuś próbujący wskoczyć do wody i Michał pilnujący całego tego towarzystwa.
Przybyła też Katrina z mężem i przepięknymi karteczkami:
A kiedy Loana i Katrina już poszły przyszła Vena z mężem i synkami, którzy dzielnie brali udział w zajęciach prowadzonych przez animatora Kubę:
w ogóle nasz kolorowy stolik z miejscem do rysowania dla dzieci cieszył się dość dużym powodzeniem i co chwilę przychodziło tam jakieś dziecko z rodzicem, żeby coś porysować,
a tu jeszcze świetne czapki recyclingowe chłopaków Veny.
Po jakimś czasie dołączyła do nas Agata- Chanderella,
która bardzo gorąco zachęcała do przyjścia na nasze warsztaty rozdając ulotki pomiędzy uczestnikami Festynu.
Na festynie było sporo jeszcze innych osób - znacie może tych Państwa?
Nie są członkami Kwiatu Dolnośląskiego, ale są bardzo silnie związani z Warsztatami Craftowymi.
Kto zgadnie?
pozdrawiam i do zobaczenia następnym razem,
Krulik
7 komentarzy:
Fakt, że spotkanie było nietypowe. Ale fajnie było posiedzieć chwilę na świeżym powietrzu... ;) I co najważniejsze: nie padał deszcz! :)
O, nie załapałam się? Szkoda, nie będę miała pamiątki do smaszbuka :(
Ale fajnie było, chociaż krążenie miedzy atrakcjami trochę mnie zmęczyło :P Tzn dla mnie to żadna atrakcja stanie i oglądanie jak dziecko się dobrze bawi, potem ubieranie, znowu stanie i tak godzinę ;)
A Państwa poznaję, lubię ludzi, którzy mnie karmią :P
i takie spontany sa najlepsze, Szkoda, ze nie mogłam do Was dołączyć.
Dobrze, że nie lało. Ja bałam się zaryzykować i zwiedzaliśmy Dinozaury w Dominikańskiej. BTW polecam wszystkim miłośnikom tych gadów!
Trzeba było przyjść, zawsze można uciec i się schować w bezpiecznym miejscu :D
A zapomniałabym Loana otrzymuje główną nagrodę w konkursie, czyli pieroga gratis w trakcie najbliższego zlotu :D
Niestety niespodziewani goście uniemożliwili mi plany spotkania maślickiego... :( Nie chcę nic sugerować, bo już trochę późno, ale... za tydzień (1.06) Święto Popowic!
Prześlij komentarz