Byłam, gadałam, śmiałam się, tworzyłam, kupowałam, jadłam i było mi bardzo dobrze.
Tak w skrócie mogę podsumować mój wyjazd do Poznania na Craft Party.
Ale byłoby grzechem zakończenie tego postu bez kilku detali i wspomnieniowych zdjęć.
Działo się wiele.
Dziewczyny podały wspaniałe ciasta i potrawy, którymi raczyłyśmy się cały dzień w przerwach między warsztatami, a bieganiem po sklepach i wydawaniem niezliczonej ilości gotówki.
Sklepy, które zawitały do Poznania miały w swojej ofercie wspaniałości i sponsorowały też pokazy, make&take, na których mogłyśmy tworzyć własne cuda.
Spotkałyśmy też wielu dawno niewidzianych znajomych, których znamy od lat i tych, którzy zawitają do Wrocławia już niedługo na IV DJWC.
Najbardziej obleganym i obfotografowanym menem był oczywiście nasz ulubiony Tengel - uwielbiający zlotowe klimaty.
A oto nasze Gospodynie, które tak wspaniale zorganizowały imprezę zapewniając jej wejście do kalendarza zlotów.
Rozemocjonowana zlotowymi wspomnieniami z Poznania zapraszam już 14-16 listopada na wrocławskie IV DJWC zapewniając wspaniałą zabawę, warsztaty i wspólne craftowanie w niepowtarzalnej atmosferze Kwiatu Dolnośląskiego.Pozdrawiam serdecznie i zapraszam .
Dobrosława
Świetna relacja! Widać, że dobrze się bawiłyście. :)
OdpowiedzUsuńA ja chcę już listopad! ;)
Ale fajnie :) Mam nadzieję, że na kolejną imprezę uda mi się wyrwać ;)
OdpowiedzUsuńSuper :) Też się fajnie bawiłam :)
OdpowiedzUsuńByło nam bardzo miło gościć wysłannika Kwiatu i cieszymy się, że nasza impreza spotkała się z tak pozytywnym odbiorem. Nadmienię, że obok oficjalnego delegata przewinęły się też inne sympatyczne Kwiatki, które równie miło było nam gościć. Do zobaczenia w listopadzie, tym razem u Was :)
OdpowiedzUsuńDobrosiu i jam się na zdjęciu załapała:)
OdpowiedzUsuńJesteś niezwykle radosną i pełną energii dziewczyną:)
Dziękuję raz jaszcze za pogaduchy przy gorącej czekoladzie;)
Oj, działo się, działo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wysłanniczkom :) za gorące uściski i zaproszenie do Wrocławia. Cudnie było zobaczyć Wasze serdeczne uśmiechy.
PS Mąż był pod wrażeniem ;) też czuje się zaproszony