Witajcie,
żałujcie, że Was nie było! takiego bałaganu to dawno nie było na naszym warsztatowym stole!
No sami/same zobaczcie:
a to dlatego, bo robiłyśmy wyrywanko-wyklejanki z gazet zwane kolażami. Zaczęłyśmy tradycyjnie już od 15 minutowego błyskawicznego kolażu - niektórym się to 15 minut przeciągnęło...
tutaj Doborsława i Ibisek walczą dzielnie z czasem
Usagi i Loana też się nie poddają!
Marta, Marysia i Usagi gadają i kleją.
tym razem spokojnie, cicho i czysto było w kąciku dziecięcym:
PiGosia, Agusz i Ewa "Mucha nie siada" też tworzą
Katrina w biegu, śmiejąca się Teresa, Aneta i jej nowa/nienowa maszynka :D
dwa rzuty na całość:
A oto najmłodszy uczestnik naszego spotkania, który już też posmakował w prasie:
A oto efekty naszej pracy:
kolaż Krulika z gołą Andżelą (zrobiony w 10 minut)
Marysia i jej praca:
Katrina i kolaż modowy
Marta cała "in blue"
PiGosia zrobiła mapę marzeń:
U Agnieszki też dużo się dzieje:
Dobrosława i jej manifest:
Ibisek nie poprzestała na jednym:
Usagi i jej mangowy kolaż:
Więcej zdjęć nie mam - zagadałam się i zaczytałam w gazetach...
Na następny raz umawiamy się jakoś w drugiej połowie maja. Dam jeszcze znać.
Krulik
3 komentarze:
Było ekstra i inspirująco. Niektórym tak spodobało się cięcie gazet, że do końca spotkania wycinały obrazki (Marta ;) )
Było super - nawet udało mi się coś zrobić. Co prawda w pośpiechu wybrałam sobie katalog ciuchów, więc zbyt wiele się z tego wycisnąć nie dało... ;P
A Janek był bardzo bardzo zadowolony - i z opieki wszystkich cioć i z zabawy z dziewczynkami i z dużej powierzchni do raczkowania. ;)
Chociaż kolaż nie jest moją ulubioną formą zabawa była przednia.
Prześlij komentarz