W zeszłym miesiącu pokazywałam Wam co możecie kolorować. Dzisiaj podpowiem trochę CZYM można kolorować, czyli zrobię mały test kredek ołówkowych...
BAMBINO
Pierwsze kredki po jakie sięgnęłam w mojej kolorowankowej przygodzie, to Bambino w drewnianej trójkątnej oprawie (takie są najwygodniejsze w użyciu). Są to dosyć tanie kredki (ok. 0,50 zł za 1 kredkę), a przy tym mają miękki grafit i bardzo nasycone kolory. Dosyć wygodnie się nimi cieniuje, nie pozostawiają efektu grubego ziarna. Trudno mi jednoznacznie ocenić ich trwałość... moje niestety dosyć mocno się łamały. Dostępne są maksymalnie w 24 kolorach.
COLORINO
Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie kredki Colorino - podobne w twardości i nasyceniu kolorów do wspomnianych powyżej Bambino, i jeszcze tańsze (ok. 0,40 zł za kredkę). Przyjemnie się nimi rysuje i cieniuje i póki co nie łamią mi się zbyt często. Dostępne są maksymalnie w 24 kolorach kredek pojedynczych lub 48 kolorach w przypadku kredek dwustronnych.
BIC Tropicolors
Z firmy Bic do przetestowania wybrałam serię Tropicolors i trochę się zawiodłam - kolory nie są tak nasycone jakby sugerowała nazwa, pomimo że kredkami dosyć przyjemnie się rysuje (nie są jakieś bardzo twarde, ale grafit wydaje się jakby plastikowy/woskowy). Są za to dosyć wytrzymałe, nie trzeba ich zbyt często temperować. Cena przystępna (ok. 0,60 zł za kredkę). Dostępne są maksymalnie w 24 kolorach.
STEADLER Noris Club
Steadlery z serii Noris Club dostępne są w różnych wariantach - ja wybrałam te ścieralne gumką (cena nieco wyższa od poprzednich pozycji - ok. 1,20 zł za kredkę). Te konkretne Steadlery są dosyć twarde (aczkolwiek w miarę przyjemnie się nimi koloruje) i przez to kolory mają mniej nasycone, chociaż w przepięknych odcieniach. Możliwość wymazywania ich dołączoną do każdej kredki gumką daje dodatkowe możliwości w cieniowani obrazków. Niewiele nimi rysowałam, więc nie wypowiem się w temacie łamliwości. Dostępne są maksymalnie w 24 kolorach z gumą albo w 36 kolorach bez gumki.
FABER CASTELL Eco
Jedne z najtańszych kredek firmy Raber Castell (ok. 0,90 zł za kredkę) znajdziecie w pudełkach z narysowanym zamkiem... ja się w nich po prostu zakochałam! Cudne, soczyste, nasycone kolory. Miękki grafit, dzięki czemu ręka nie męczy się kolorowaniem, a cieniowanie sprawia wiele przyjemności i daje sporo możliwości. A do tego przepiękna paleta kolorów dostępna aż w 48 odcieniach.
Na koniec mam dla Was jeszcze zestawienie tych pięciu rodzajów kredek:
Specjalnie nie edytowałam zbyt mocno zdjęć z przykładowymi obrazkami, żeby przez obróbkę komputerową nie zakłamać efektów testu (aczkolwiek zdjęcia nigdy nie oddają w 100% rzeczywistości). Ostatni obrazek pochodzi z kolorowanki Johanny Basford "Zaginiony Ocean", wszystkie pozostałe z małej kolorowanki wydawnictwa Olesiejuk "Minirelaks: Spokój".
A jakie kredki Wy wybraliście do swoich kolorowankowych szaleństw? Podzielcie się swoją wiedzą i pochwalcie efektami w komentarzach do tego posta!
Pozdrawiam kolorowo,
Katrina
super test :) dzięki
OdpowiedzUsuńPo Twoim poprzednim poście kupiłam sobie wreszcie kolorowanki. Trafiło na Wyspy i Zaginiony ocean. Wyspami jestem zachwycona... jeszcze raz dziękuję za pomoc :)
OdpowiedzUsuńJa koloruję kredkami akwarelowymi. 36szt. - 45PLN, na sztuki widziałam po 2,50, ale nie szukałam specjalnie. Kolorów jest mnóstwo - największe opakowanie 72 szt.
A koloruje się cudownie - barwy nasycone, kredki mięciutkie. Jak ze zużyciem nie wiem, bo niestety nie tylko ja korzystam z tych kredek, a z dziećmi - wiadomo ryzyko większe :) A poza tym można później maznąć wodą i ... tego jeszcze nie przetestowałam :)
Pierwsze koty już za płotami - zapraszam do obejrzenia :)
http://muszelia.blogspot.com/2016/04/dla-zdrowia.html
Super! Przyda mi się, żeby mieć porównanie do tych kredek, które ja mam :-) Ja używam zwykłych bambino ( w sensie takich jakby świecówek) i jeszcze używam progresso i neonowych colorino. Koloruję nimi też odbitki stempli. I z chęcią te polecane też przetestuję :-)
OdpowiedzUsuńFajne porównanie, ładnie widać różnice w nasyceniu kolorów między kredkami : )
OdpowiedzUsuńDo żródeł kolorowanek można by jeszcze dodać kilka darmowych serwisów jak np. Top coloring pages
OdpowiedzUsuńE-kolorowanki
A wpis jak zwykle na wysokim poziomie. Miło się Ciebie czyta:)