Dzień dobry wszystkim :)
Wielkanoc coraz bliżej, czas najwyższy zmalować jakieś pisanki. Z zeszłorocznych zapasów zostało mi kilka wątpliwej urody jaj z drewna. Wątpliwej, bo wszystkie o gładkiej fakturze zużyłam, pozostały tylko chropowate i nierówne. Nie było mowy, żeby zrobić z nich lśniące gładkie pisanki :)
Trzeba ich niedoskonałą urodę wykorzystać, albo zamaskować.
Jaja pomalowałam najpierw farbami kredowymi, jak wiadomo w przeciwieństwie do akryli dają one matową i szorstką powierzchnię, która nie podkreśliła niedoskonałości.
Potem otoczyłam je fakturą z pasty piaskowej. Zestaw takich past udało mi się kiedyś kupić w Lidlu i uważam je do dziś za super zakup.
Na niebieskim jajku rozmazałam pastę palcem, na białym nałożyłam porządnie szpachelką :)
Następnie niebieskie jajko wybrudziłam ciemno szarym fluidem akrylowym - zarówno pastę jak i farbę. Fluidy wyglądają niepozornie - ot wodnista farbka z małej buteleczce. Jednak jego nasycenie pigmentami jest niesamowite - pisanka natychmiast nabrała charakteru.
Białe jajko lekko pomazałam zieloną farba kredową - zależało mi, by nie pokryła ona powierzchni zbyt dokładnie. Dzięki temu powstał nieco marmurkowy wzór na gładkiej części i przypominająca nieco mech struktura na fakturze. Dodatkowo pokryłam je lakierem ultra matowym.
Pozdrawiam serdecznie, życzę Wam radosnych przygotowań i ... wiosny :)
Ola Wu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz