„Obyś żył w ciekawych czasach...”
tak właśnie Chińczycy życzyli swoim wrogom.
Ja nie życzę
tego, bo przecież te „ciekawe czasy” nie zależą od nas. Np. teraz – dzień do
dnia podobny, ściany domu już nieco ciasne. Świat przez okno ciągnie, a tu
szlaban…
Mój każdy dzień wygląda dość podobnie : od rana –
komunikatory, wiadomości, statystyki zachorowań, obrazki i memy. Śniadanko i…
„co by tu zrobić???
W mieszkaniu
ogrom pracy poremontowej. Na stole sterta „przydasi”, by spędzić czas kreatywnie,
a ja patrzę przez okno na kolorową wiosnę i trafia mnie, że nie mogę wyjść do
parku, który… mam po drugiej stronie ulicy.
Wymyśliłam
więc sobie, że będę „dokumentować”swoje „stany ducha” kolekcją ATC (Artistic
Trade Card) .
Zaczęło się niewinnie (17.03.20):
- określanie czasu i warunków remontu mojej kuchni- sklepy
budowlane, poprawki projektu
- był czas na myślenie o tym, co będzie po… pandemii:
- i marzenia o malowaniu i przekuwaniu stanów ducha na obrazy
Potem statystyki zachorowań zaczęły szybować w górę:
Przepisy coraz mocniej ograniczały swobodę, a wyobraźnia
podsuwała wcale nie „różowe”obrazy, co się dzieje za zamkniętymi drzwiami
mieszkań:
Każde nowe ograniczenie wzbudzało tęsknotę za wiosna i
swobodą:
Bo wiosna nic sobie nie robiła z naszego zamknięcia.
Potem przygotowania do Świąt:
W ogrodzie kwitła forsycja, na balkonie bratki:
Przyszła w końcu Wielkanoc, a ja nie wysłałam ani nie
zrobiłam (jak zawsze od lat) kartek:
Z myślenia o zamkniętych możliwościach podróżowania
powodowały powrót do starych albumów
Aż poczułam, że zaczynam się czuć” jak słoń w cyrku”, z
trudem łapiący równowagę:
Stąd pomysł, żeby się z wami podzielić…
A jak Wy sobie radzicie ? Czy te wymuszone wakacje pozwalają
rozwinąć Waszą kreatywność???
Pozdrawiam,
Zuzanna
Kruliku, chyba nie masz spania.
OdpowiedzUsuńDzięki za wpis. Ciągne ten sposób rozładowania stresu nadal i nadal w tej formie.
Będę wdzięczna za uwagi innych.
Świetne! Ja ciągnęłam kwiecień calineczkami też trochę po to, żeby mieć codzienną odskocznię do "robótek" :) acz ja izolację znoszę całkiem dobrze, bo ja domowe stworzenie jestem.
OdpowiedzUsuń