Nowy rok rozpoczęty, nowy kalendarz na ścianie, kolejny kalendarz książkowy stracił ważność, niewykorzystany. Czas na scrapbookingowy recykling!
Przypomiało mi się nasze spotkanie junk journalowe sprzed dwóch lat i postanowiłam wykorzystać w twórczy sposób dostępne materiały: pudełko tekturowe po świątecznym prezencie (na okładki), zeszłoroczny kalendarz ścienny, zeszłoroczny kalendarz książkowy i nieco wygnieciony szary papier pakowy.
Kalendarz książkowy był szyty, więc cierpliwie przecięłam nitki we wszystkich jego sygnaturach i wyjęłam karty bez wyrywania. Następnie przycięłam je tak, aby zostało jak najmniej kalendarzowych dat, a jak najwięcej papieru w linie, do pisania. Niedzielne daty, które zostały na kartkach, można później czymś fajnym zakleić. Na każdej stronie jest jakiś cytat, kartki świetnie nadają się na recyklingowy dziennik czy pamiętnik. Zrobiłam z nich mały kolorowy junk journal.
Journal ma w środku 4 sygnatury i jest zszyty metodą "pamphlet stitch". Tym razem nitki szycia zostawiłam na zewnatrz, jako ozdobę grzbietu okładki. Jeśli nie chcecie mieć takich nitek ani na zewnątrz, ani wewnątrz dziennika, zszyjcie go metodą "hidden pamphlet stitch". Tutoriale są łatwe do znalezienia na Youtubie.
Każda sygnatura jest "obłożona" w kolorowy papier z kalendarza, a z jego ścinków powstały dodatkowe kieszonki na luźne karteczki i tagi.
Czy to już koniec twórczego szaleństwa? Oczywiście, że nie. Wyciągnęłam z szuflady blok A4 z kartkami w kropki i jako kolejny projekt powstał traveller's notebook, z aż trzema notesami w środku.
Każdy wiszący kalendarz ma z tyłu sztywną tekturkę, wykorzystałam ją do wykonania okładki. Okładka ma gumki na 3 notesy i dużą skośną kieszeń na dodatkowe luźne karteczki i notatki.
Notesy zostały zszyte metodą "pamphlet stitch", tym razem nitki zostały w środku. Okładki notesów to kartki ze ściennego kalendarza. Nie spieszyłam się z obcinaniem nadmiaru papieru. Niektóre kartki w notesach mają dodatkowe klapki, a wnętrza ich okładek - małe pionowe kieszonki.
Szary pakowy papier świetnie równoważy kolorowe kwiatowe bukiety z kart kalendarza.
Jeśli macie kalendarz z krajobrazami - pomyślcie jak świetny traveller's journal możecie z niego zrobić, aby udokumentować w nim swoje przyszłe podróże, nie tylko wakacyjne!
Nie, to jeszcze nie koniec - ze ścinków powstały dwa małe notesiki zszyte metodą "japanese binding". Bardzo prosty sposób na wykorzystanie kawałków papieru, które są za małe, aby po złożeniu na pół powstał z nich sensowny notes. Polecam!
I to już koniec, chociaż niekoniecznie... Zostały mi jeszcze dwie karty ze ściennego kalendarza, chyba zrobię z nich kolorowe koperty...
Życzę Wam w tym nowym roku dużo czasu na przyjemności i własne hobby oraz wielu pomysłów na piękne własnoręcznie wykonane prace!
Pozdrawiam serdecznie, Ania K.
3 komentarze:
Uwielbiam recykling.
Świetnie Ci to wyszło :)
Super pomysł. Dzięki za inspirację 😍
Śliczne :)
Prześlij komentarz