Witam serdecznie :-)
Dzisiaj jedenasty dzień miesiąca czyli pora na cykliczne spotkanie Recykolmaniaków :-)
Kochani, w swojej pracowni mam trochę zużytych rzeczy, z którymi wypadałby się już rozstać.
Jednak
w moim przypadku nie jest to takie oczywiste, ponieważ najczęściej tak
bywa, że sentyment bierze górę na zdrowym rozsądkiem.
I dokładnie taki scenariusz dotyczy mojej zużytej palety malarskiej.
Żal mi było rozstawać się z nią, zważywszy na fakt, że spędziłyśmy w pracowni
mnóstwo wspólnych godzin i razem pracowałyśmy nad wieloma projektami.
Więc jak mogłabym teraz, tak po prostu wyrzucić do
śmietnika to poczciwe biedactwo? Przecież serce by mi pękło z żalu. Zatem ostatecznie
postanowiłam że paleta zostaje ze mną ale już w innej, nowej, chociaż
nadal, bardzo praktycznej roli:-)
Zobaczcie jaką musiała przejść metamorfozę i jak wygląda obecnie :-)
Materiały potrzebne do wykonania projektu:
- zużyta, drewniana paleta malarska,
- końcówki farb akrylowych w tubkach,
- mechanizm zegara w komplecie ze wskazówkami i baterią
- wiertło do drewna o odpowiedniej średnicy, dopasowanej do mechanizmu zegara,
- preparaty: klej kraftowy, bezbarwny lakier akrylowy na bazie wody,
- arabskie cyfry do zegara - zestaw podstawowy (3, 6, 9, 12),
- narzędzia: pędzle, szpachelka, wiertarka.
Swoją metamorfozę zaczynam od przewiercenia otworu w wyznaczonym miejscu na palecie.
Kolejnym
krokiem jest uzupełnienie prześwitów pomiędzy istniejącymi plamami
farb, mieszanych na palecie podczas prac malarskich. A także miejscowe
przemalowanie położonych wcześniej kolorów na inne w taki sposób, aby
miejsca, w których planuję potem umieścić cyfry, miały jasne podłoże.
Miejscami nakładam farbę nie tylko pędzlami ale również szpachelką, co spowoduje utworzenie delikatnej struktury na powierzchni.
Ponieważ
chcę aby cyfry były wyraziste i dobrze widoczne na cyferblacie,
pokrywam je czarną farbą akrylową a po wyschnięciu, przytwierdzam w
wybranych miejscach klejem kraftowym. Czekam aż praca dobrze wyschnie -
najlepiej jest pozostawić ją na jedną dobę.
Końcowym etapem pracy jest kilkukrotne zabezpieczenie zdobionej powierzchni bezbarwnym lakierem.
Pomiędzy nałożeniem kolejnej warstwy powinny upłynąć co najmniej 24 godziny!!!
Po dokładnym wyschnięciu i utwardzeniu warstw lakieru można przykręcić mechanizm zegara.
Nakładam wskazówki i uzupełniam mechanizm baterią - paluszkiem.
GOTOWE !!!
Wystarczy
zawiesić pracę na ścianie lub postawić na specjalnym stojaku i będę
mogła cieszyć się moją ulubioną paletą jeszcze przez długi czas:-)
Jak zwykle kilka zbliżeń na szczególiki :-)
Kochani, dzisiaj było łatwo, szybciutko i mam nadzieję że się podobało:-)
Wam
również szczerze polecam pomysłowe, recyklingowe eksperymenty. To nie
tylko świetna zabawa ale przede wszystkim tworzenie rzeczy zupełnie
nowatorskich oraz niepowtarzalnych przedmiotów z duszą.
Jak wiecie,
kocham ten rodzaj twórczości, za miesiąc planuję kolejny odcinek cyklu,
na który już dzisiaj serdecznie Was zapraszam :-)
Zatem do zobaczenia w lipcu,
Inka
Też tak mam, że odkładam różne (często dziwne) przedmioty na później, bo mam jakąśtam wizję jak coś ponownie wykorzystać (jedynie z czasem na upcykling bywa różnie ;). Ale Twój zegar - o matulu, jest cudowny! 😍 Sama mam paletę po wieeelu przejściach, niedługo planowałam ją wymienić na nową=czystą, ale szkoda mi tej starej wyrzucić. Może uda mi się ją wykorzystać podobnie? Nie wiem co mi czas przyniesie, ale dziękuję Ci za tak świetną inspirację! 😀
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i trzymam kciuki za powodzenie. Koniecznie pochwal się swoją pracą, pozostawiając do siebie link w komentarzu, przyjdę podziwiać.Gorąco pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń