Witajcie!
Jakoś ostatnio prace scrapbookingowe u mnie minimalistyczne.
Żadnych dużych form, żadnego rozmachu, a jednak coś mam ochotę wycinać, kleić czy rysować.
Poszłam więc w kierunku najmniejszej chyba formy (ze znanych mi) scrapbookigowych czyli INCHIES, spolszczone jako CALINECZKI. Nazwa pochodzi od ich wielkości, bo maja dokładnie formę 1/1 cal, czyli kwadracik mniej więcej 2,5 na 2,5 cm (dokładnie chyba 2,54).
Mimo swoich małych wymiarów, Calineczki mogą zmieścić całkiem sporo treści. W ich tworzeniu można też wykorzystywać wszystkie formy – wycinania, klejenia, malowania, rysowania, stemplowania, mediowania, a nawet szycia, wyszywania czy szydełkowania.
W swojej praktyce używam najczęściej form kwadratowych, choć Tores w BloguKreatywnym opisywała także Calineczki okrągłe ( round inches, czyli calineczki okrągłe (o średnicy 1 cala)), bliźniacze (twinchies – podwójne inchies (1×2 cale)), czy potrójne (trinchies (1×3 cale). .
Lubię z Calineczek robić miesięczne kalendarze :
To spore wyzwanie by w tak malutkim wymiarze zawrzeć symbole tego, co się w jakimś dniu wydarzyło.
Znam osoby, które pracowicie dokumentują w ten sposób miesiąc za miesiącem.
Na stronach ScrapElektrowni proponowałam kiedyś zrobienie Calineczek na nieco większej formie kart ATC. Wyszły z tego bardzo ciekawe formy.
Osobiście tworze czasem Calineczki, które dodaję później do innych form scrapowych, jako formę dodatków do albumów ze zdjęciami, jako ozdobę kalendarzy w Bullet journalach, czy Art journalach.
Polecam Wam, spróbujcie , najpierw kilka, potem może tydzień albo w końcu cały miesiąc zapisać na tej miniaturce. To wymaga dużej kreatywności, ale jest bardzo wdzięczną formą wspomnień o czasie, który mija.
Zuzanna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz