Co zrobić ze ścinków papierów, które baaardzo się Wam podobają, ale są takiego kształtu i rozmiaru, że nie do końca wiadomo, jak je wykorzystać? Ja w takiej sytuacji lubię robić sobie kolorowe albumiki na zdjęcia. Jakiś czas temu miałam okazję pokazać Wam albumik z przeszyciami, dziś mam dla Was zdjęcia kolejnej pracy w tym stylu.
Albumik ma karty z większych kopert złożonych na pół, zebranych w sygnatury i przymocowanych do okładki metodą hidden pamphlet stitch. Każda karta ma boczną kieszeń, a w niej matę na zdjęcia lub notatki.
Ramkę na okłądce zrobiłam sobie sama ze ścinka beermaty i ścinków papieru. Karteczka w ramce jest łatwa do wyjęcia, więc podpisanie albumu nie będzie żadnym problemem.
O ile okładkę udało mi się obłożyć większymi kawałkami papieru scrapowego, strony w środku to już typowe układanki większych i mniejszych ścinków, sztukowane czasem w poziomie, czasem w pionie, a czasem i tu i tu.
Na niektórych kartach zrobiłam dodatkowe klapki - kieszonki.
Ciekawy efekt dało w albumie wykorzystanie fragmentów papieru z sentencjami z kolekcji od UHK Gallery. Sentencje świetnie przydawały się w miejscach, gdzie na oklejenie strony zabrakło kilku milimetrów czy centymetra.
I jak Wam sie podoba taki pomysł na ratowanie ścinków scrapowych piękności przed zaleganiem w pudle lub przed lądowaniem w koszu? Robicie czasem tego typu prace?
Pozdrawiam serdecznie, Ania K.
1 komentarz:
Ja zwykle świetny album! bardzo podoba mi się ten pomysł z napisami. Wart podpatrzenia :D Dzięki!
Prześlij komentarz